TEST: Alfa Romeo Giulietta Quadrifoglio Verde

Alfa Romeo Guilietta jest ciekawym autem w klasie kompakt.  Do naszej redakcji trafiła wersja oznaczona czterolistną koniczyną – symbolem sportowych aut włoskiego producenta. To sprawia, że udane auto staje się bardzo udanym autem ze sportowymi ambicjami.

Wersja Quadrifoglio Verde (wł. czterolistna koniczyna) to: najmocniejszy silnik w gamie Alfy Romeo, usztywnione i obniżone względem podstawowej wersji zawieszenie, mocniejsze hamulce oraz smaczki stylistyczne jak emblemat koniczynki na białym tle czy podwójne końcówki wydechu. Choć te ostatnie ma także Giulietta wyposażona w najmocniejszego diesla…

„Nasz” egzemplarz wyposażono w 18 calowe obręcze o wzorze turbiny. Prezentowały się wprost wyśmienicie i dodawały całemu autu sportowego charakteru, także za sprawą malowania. Pięć, spośród piętnastu łopatek, pomalowano na srebro resztę pozostawiając szarą. O ile na postoju nie ma to większego znaczenia…

… o tyle w ruchu felgi prezentują się obłędnie. Co ciekawe, taki wzór można bez problemu zamówić do Giulietty QV, jednak w Polsce takie malowanie jest niedostępne, przynajmniej oficjalnie.

Wiem, że odczucia wizualne to kwestia indywidualna i każdy ma na ten temat własne zdanie, ale Alfa Romeo Giulietta QV jest piękna. Niezwykle spójna sylwetka w bliższym kontakcie ujawnia jeszcze więcej szczegółów. Agresywnie wyprofilowany przedni zderzak, na froncie dumnie prezentujące się scudetto, podkreślone przez wytłoczenia na całej masce, srebrne chromowane lusterka czy klamka tylnych drzwi schowana w słupku – obok takich smaczków nie da się przejść obojętnie. Ale to nie one sprawiają, że ta konkretna Alfa jest przepiękna. To lakier.

Można by powiedzieć: lakier jak lakier, czerwony – podobno szybszy.  Wystarczy jednak zrobić kilka kroków w bok, spojrzeć pod innym kątem, pozwolić promieniom słońca zagrać na karoserii Giulietty…

… by zobaczyć, jaka głębia skrywa się w tym lakierze! Z mdłej czerwieni, poprzez metaliczne odcienie przechodzi aż do czerwieni wiśniowej. Z każdej strony, o każdej porze, w każdym miejscu i przy każdym świetle ten lakier wygląda wprost niesamowicie. I zawsze inaczej. W garażu, na parkingu przed pracą, po pracy, przed sklepem czy pod blokiem. Zawsze intrygująca, zawsze inna, czasami tajemnicza. Jednak wciąż ta sama.

Wnętrze Giulietty utrzymano w ciemnych tonacjach rozjaśnionych chromowanymi detalami. Prosta deska rozdzielcza, z jednym płatem pseudoaluminium przywodzi na myśl auta spod znaku BMW. Nie jest to brzydkie, ale na pewno nie ma w sobie włoskiego stylu i charakteru. Zajęcie miejsca w skórzanych, regulowanych fotelach zajmuje chwilę. I pomimo, że siedzisko mogłoby być troszkę dłuższe, a kierownica mogłaby mieć szerszy zakres regulacji, to siedzi się bardzo wygodnie i przyjemnie. Ciemne materiały w połączeniu z wysoko poprowadzoną linią okien wywołują wręcz klaustrofobiczne wrażenie, co w mojej opinii pomaga poczuć się pochłoniętym przez samochód.

Na panelu środkowym jest zagęszczenie różnego rodzaju guzików, gałek, przycisków, pokręteł, włączników i wyłączników. Dość powiedzieć, że w czasie jazdy zmiana stacji radiowej nie wchodzi w grę, a na pewno nie za pierwszym razem. Nawet po kilku dniach jazdy (oraz przeczytaniu instrukcji i ćwiczeniach „na sucho”) nie byłem w stanie pojąć tego sterowania. Można powiedzieć kolokwialnie – tandeta. Jednak wolę powiedzieć: taki urok Giulietty…

Trochę urozmaicenia w ciemnym wnętrzu dodają trzy srebrne pokrętła na konsoli środkowej. Niestety plastiki, będące nie najgorszej jakości, wyglądają jak wzięte z taniej, chińskiej zabawki. Tym bardziej przeszkadza to w aucie marki Alfa Romeo.

Pedał sprzęgła ustępuje pod niewielkim naporem mojej stopy a pierwszy bieg wchodzi z nieznacznym oporem. Puszczam sprzęgło i Giulietta dostojnie rusza do przodu. Przy spokojnej jeździe Alfa ani trochę nie zdradza swoich sportowych ambicji i pozostaje zwyczajnym autem kompaktowym. Sportowe zawieszenie jest bardzo bezpośrednie co należy rozumieć jako twarde, sztywne i mało komfortowe na nierównościach. Ale to nie komfort a sportowe osiągi są priorytetem Alfy z czterolistną koniczyną.

Wystarczy jednak mocniej wcisnąć gaz by wskazówka obrotomierza momentalnie dobiła do czerwonego pola. Wpinam kolejny bieg i Giulietta ochoczo nabiera prędkości. Silnik o pojemności niecałych 1,8l. generuje 235KM i pozwala Alfie być bardzo szybkim autem.

Kilka sprintów potem, kilka szybciej pokonanych zakrętów dalej i kilka przyspieszeń później decyduje się, korzystając z magicznego przełącznika DNA, ustawić tryb „Dynamic”. Sam system DNA jest taki sam jak w testowanej wcześniej przez nas Alfa Romeo Mito QV.

Na wyświetlaczu centralnym pojawiły się dwa wskaźniki: górny pokazuje doładowanie turbiny a dolny procent mocy. Co ciekawe, w trybie „Dynamic” Giulietta nie staje się nagle szybszym autem – staje się bardziej dzika.

Delikatne dotknięcie gazu powoduje wręcz nieproporcjonalną reakcję silnika i skutkuje natychmiastowym przyspieszeniem. 340Nm momentalnie trafia na przednie koła powodując przy tym uślizg i start w towarzystwie pisku oraz dymu.

Układ kierowniczy nie daje niestety takiego czucia, jakiego oczekiwałbym po tak mocnym aucie. Wspomaganie pozwala bardzo lekko kręcić kierownicą i nie przekazuje zbyt wielu informacji od przedniej osi. Wejście w zakręt wymaga dużo odwagi. Trzeba uwierzyć, że raz wykonany skręt na wejściu poprowadzi Alfę tam gdzie chcemy. Przy wyjściu dzika natura Giulietty wytrąca przednią oś z równowagi i Alfa w chaosie ustawia się na prostą, niebezpiecznie szybko się rozpędzając.

Pochłonięty zabawą z Alfą agresywnie atakuję kolejny zakręt. Niestety tym razem zabrakło mi wiary w układ kierowniczy i odpuściłem gaz. Odciążona tylna oś momentalnie zaczęła wyjeżdżać na zewnątrz zakrętu, wprowadzając nadsterowny uślizg. Intuicyjnie założyłem delikatną kontrę i ponownie prawa stopa wcisnęła gaz. Jak się okazało, najciekawsze było dopiero przede mną. Giulietta trwała w nadsterownym poślizgu przez cały zakręt i dopiero głębsza kontra na wyjściu wyprostowała auto a na mojej twarzy rysuje się uśmiech.

Nawet w korku miło się stoi w Giuliettcie. Kierowcy innych aut zerkają na Alfę, wymieniamy spojrzenia i uśmiechy kiedy ich pasażerowie podziwiają grę światła na lakierze. Widać, że auta tej włoskiej marki nie pozwalają by przejść obok nich obojętnie. Niezależnie od tego gdzie – w korku, w trasie, w mieście czy na parkingu Alfa Romeo wzbudza emocje. I nie tylko u kierowcy, ale także u przypadkowych obserwatorów.

Dane techniczne:

Moc: 235 KM przy 5500 obr./min.

Moment obrotowy (w trybie „Dynamic”): 340 Nm przy 1900 obr./min

Przyspieszenie 0-100km/h: 6,8 sekundy

Spalanie (średnie na dystansie 1046km): 12,6l/100km

Masa: 1320kg

Cena: ok. 132000PLN

Cena za 1KM: 562PLN

Tekst: Antoni Niemczynowicz

Zdjęcia: J.Kołodziejczyk

Antoni Niemczynowicz

Antoni Niemczynowicz

Entuzjasta i marzyciel z aparatem dla którego jedyne co się liczy w aucie to emocje. @antniem_

Może Ci się również spodoba