Ford Focus RS: Król nie jest nagi

Kandydat na króla segmentu, najbardziej wyczekiwany samochód 2016 roku. Niezależnie do wszystkich nagród, tytułów, ochów i achów jakie zgarnął Ford Focus RS od czasu premiery najważniejszy jest fakt, że to samochód stworzony przez prawdziwych pasjonatów.

Gdyby zrobić zestawienie samochodów, wokół których było najwięcej szumu przed premierą to Focus RS spokojnie rozgromiłby nawet Porsche GT3 RS. Można nie lubić Forda, ale trzeba przyznać, że jego marketingowcy potrafią robić show. W związku z tym i ja żywiłem wielkie nadzieje na to, że Focus RS będzie dokładnie taki, jakim go malowali. Bardzo chciałem, żeby okazał się świetnym, analogowym samochodem stworzonym dla kierowcy. I wiecie co? Ani trochę się nie zawiodłem.

Ford wygląda jak „cham ze złej dzielnicy”. Focus RS ma w sobie zarówno nutkę sportowych linii z rajdówek (mimo, że bazą dla dzisiejszych aut już nie są kompakty) jak i ostre blizny wariackich projektów Kena Blocka używanych w Gymkhanach. Wygląda ostro, groźnie, szybko, dynamicznie, wyraziście. Wygląda dobrze.

O co chodzi z tym driftem? Gdziekolwiek byście nie czytali o eReSie, wszyscy piszą tylko o jednym – Trybie Drift. Niestety nie mogę Wam opowiedzieć, jak jeździ Focus w tym trybie. Wydając nam samochód, przedstawiciele Forda kategorycznie zabronili „driftów i palenia opon”. Jednak nie ma tego złego, bo w innych trybach o nadsterowność nie trudno. Dlaczego tak się dzieje?

Skomplikowana inżynieria

Warto bliżej przyjrzeć się napędowi. Co do zasady jest to stały napęd – wałek, który wychodzi ze skrzyni biegów do tylej osi i kręci się non stop. Między dyferencjałem a każdą półosią znajduje się sprzęgło wielopłytkowe i to za ich pomocą realizowany jest napęd tylej osi. Oznacza to, że poszczególne koła mogą dostawać różne wartości momentu obrotowego.

Ford twierdzi, że w normalnych warunkach napęd potrafi przekazać do 70% momentu obrotowego tylko na jedno, tylne koło. We wspomnianym trybie Drift te wartości są jeszcze wyższe i preferują głównie tylne zewnętrzne koło.

Co więcej przełożenie tylnego dyferencjału jest o 2% krótsze niż przedniego. Tym samym tylna oś zawsze ma ochotę wyprzedzić przód ilekroć dostaje mocy. Stąd wynika bardzo przyjemna charakterystyka prowadzenia. Z natury Ford Focus RS jest samochodem bardzo neutralnym z delikatną, stałą chęcią do nadsterowności. W środku zakrętu możecie w bardzo przyjemny i kontrolowany sposób zacieśnić linię poprzez dodanie gazu. Momentalnie czuć, jak sprzęgła włączają do gry tylne koła i samochód zaczyna obracać się wokół własnej osi. W pierwszych chwilach jest to dość dziwne uczucie, ale jak tylko nabierzecie trochę pewności to reakcje Focusa stają się wręcz naturalne.

Nawet jeśli będziecie bardzo śmiało i wcześnie wciskać gaz nie grozi Wam kolosalna nadsterowność i patrzenie przez boczną szybę. Raczej delikatny slajd, który nawet nie wymaga kontry. Generalnie cały temat latania bokami w Focusie RS jest o tyle śmieszny, że nawet mocne poślizgi przejeżdżamy praktycznie na prostych kołach (w tybie Drift też, tak słyszałem). Co ciekawe, tryb Drift nie był planowany a powstał przez przypadek. Inżynierowie odpowiedzialni za kalibrację systemów sprawdzali co będzie, jak dadzą więcej mocy na tył. Efekt spodobał im się na tyle, że zdołali przekonać kierownictwo projektu, aby umieścić tryb Drift w gotowym samochodzie.

EcoBoost to kosmos

Jak pamiętacie z mojego tekstu o Mustangu Cabrio (a jak nie pamiętacie to przeczytajcie – Ford Mustang EcoBoost) byłem mocno zachwycony silnikiem 2.3 l EcoBoost (poza jego dźwiękiem, który był bardzo słaby). Motor montowany w Focusie RS tylko z nazwy jest tożsamy z tym z Mustanga. Wbrew pozorom, to praktycznie inna jednostka.

Ford Focus RS dostał większe turbo, inne chłodnice wody i oleju oraz inny intercooler. Ten ostatni jest tak wydajny, że przy pierwszych testach schładzał powietrze aż do pojawienia się pary wodnej w dolocie. Finalna wersja intercoolera jest miejscami zaślepiona ale pomyślcie tylko jakie jeszcze rezerwy mocy skrywa RS.

Silnik wytwarza aż 350 KM i 470 Nm. Wzorem oldschoolowych motorów z turbo, poniżej 4000 obr./min. dzieje się dużo. Powyżej tej granicy dzieje się ogromnie dużo! Krótkie przełożenia skrzyni sprawiają wrażenie, że Focus jest jeszcze szybszy i bardziej narowisty niż można by się spodziewać.

Dźwięk silnika jest bardzo rasowy i przyjemny. Momentami przypomina nawet delikatnie wspaniałego boxera z Subaru. Najlepszym elementem „nagłośnienia” eReSa jest wydech. W trybach innych niż Normal z dwóch końcówek dochodzą bardzo fajne, głośne strzały przy każdej zmianie biegów.

Najlepsza jest jednak kontrolka rezerwy paliwa. Przy ostrym traktowaniu Focusa potrafi zapalić się już przy połowie baku! To oznacza, że praktycznie jest stałym elementem na wyświetlaczu obok np. ikony włączonych świateł.

Jednym z najlepszych patentów w Focusie jest kapitalny system osłony drzwi. Te małe elementy pojawiają się w momencie otwierania drzwi i chowają się dosłownie przed samym zamknięciem. Nie dość, że są mega użyteczne to nie szpecą niepotrzebnie samochodu.

Tron dla Króla

Testowany egzemplarz wyposażony był w opcjonalne, kubełkowe fotele Recaro. Wyglądają kozacko i bardzo dobrze trzymają ciało podczas jazdy, ale mają dwie duże wady. Po pierwsze są ustawione bardzo wysoko przez co siedzi się jak na tronie (albo jak na sedesie…). Pozycja za kierownicą jest tak słaba, że aż ciężko w to uwierzyć.

Drugą wadą, powiązaną z pierwszą, jest trudność we wsiadaniu. Ze względu na ustawienie fotela i wysokość boków siedziska nie sposób wślizgnąć się do środka nie zahaczając o nie tyłkiem. Jeśli faktycznie nie ma możliwości obniżenia tego fotela to szkoda wydawać na niego pieniądze i lepiej zamówić Focusa z seryjnymi fotelami.

Teraz cena. Bazowy Ford Focus RS może być Wasz za niewiele ponad 151 tysięcy PLN, co jest ceną wręcz śmiesznie niską patrząc na to jakim autem jest eReS. Jeśli zaznaczycie WSZYSTKIE kwadraciki na liście wyposażenia dodatkowego wykręcicie cenę do… 189 tysięcy PLN. Konkurencja w postaci A45 czy RS3 dopiero otwiera cenniki w tych wartościach. SportStandard radzi: jak będziecie kupować swojego Focusa to nie bierzcie białego. Niebieski albo szary prezentuje się o niebo lepiej.

Zwykły Focus

Jeśli pozostawimy eReSa w trybie Normal to będzie zwykłym Focusem ze śmiesznymi (moim zdaniem tandetnymi) niebieskimi kolorkami na desce rozdzielczej, idiotycznie wysoką pozycją za kierownicą i tragicznym promieniem zawracania (ta ostatnia cecha jest niezależna od trybu jazdy). Mimo to będziecie tylko jedno wciśnięcie gazu od innego świata. Tego lepszego świata, w którym wszystko podporządkowane jest emocjom i prędkości. Krainy, w której to kierowca jest na pierwszym miejscu.

Największą zaletą Focusa RS jest fakt, że chcesz nim jechać ostro. Non stop chcemy wcisnąć gaz mocniej, usłyszeć pomruk silnika, poczuć świetny balans prowadzenia na granicy przyczepności i zmieniać biegi by usłyszeć chrząkania wydechu. Ford Focus RS to samochód stworzony przez entuzjastów dla entuzjastów.

Ford Focus RS

Silnik: 2.3l EcoBoost

Moc:  350 KM przy 6000 obr./min.

Moment obrotowy: 440 Nm przy 2000-4500 obr./min

Przyspieszenie 0-100km/h: 4,7 sekundy

Spalanie (średnie na dystansie 315 km): 17,6l/100km

Masa: 1529 kg

Cena: 166 640 PLN

Cena za 1KM: 476 PLN