Audi RS7 Sportback – #AudiQuattroExperience 2015
Kiedy parę lat temu, na naszym rynku, zaczęły debiutować „czterodrzwiowe coupé”, nie byłem do nich optymistycznie nastawiony. „Czterodrzwiowe Coupé? Kto to kupi?” myślałem. Do czasu kiedy w końcu przejechałem się jednym z aut tego segmentu. Mocny silnik, doskonałe właściwości jezdne, wysoki komfort jazdy, ergonomiczne i precyzyjnie wykonane wnętrze. Wszystko to połączone w jednym, prawie dwutonowym aucie…
Przedstawiam Wam nowe Audi RS7 Sportback w miażdżącym, perłowym kolorze Misano Red. Auto odebraliśmy rano. Dzień wcześniej, podczas całodniowej ulewy, mieliśmy już wizję nagrywania z parasolami w ręku, także byliśmy przygotowani na każde warunki. Całe szczęście, pogoda w tym dniu dopisała.
Już na pierwszy rzut oka zauważamy drobne zmiany jakie zaszły podczas liftingu modelu A7 i topowej odmiany RS7. Auto otrzymało nowe przednie reflektory diodowe i nowe światła tylne. Co ciekawe, tylne światła z seryjnym LED-owym wypełnieniem otrzymały technologię fikuśnej fali dla włączonego kierunkowskazu. Efekt? Rewelacyjny. Auto zyskuje na atrakcyjności, a przede wszystkim otrzymuje nutkę elegancji.
Przeprojektowany został również przedni zderzak, a atrapa chłodnicy Singleframe stała się bardziej kanciasta.
Co do tyłu auta, oprócz wspomnianych wcześniej nowych świateł nie dopatrzymy się różnic. Nadal ogromną uwagę przyciągają dwie ogromne rury wydechowe wykończone w czarnym chromie. Swoją drogą, wyobrażacie sobie jak to się prezentuje z czerwonym kolorem? Właśnie ;)
Są jeszcze dwie rzeczy, które nadają temu autu niesamowitego charakteru. Pierwszą z nich to drzwi bez ramek jak w prawdziwym coupé. Drugą zaś, jest elektrycznie wysuwany tylny spoiler. Jeśli myślicie, że RS7 wygląda drapieżnie bez spoilera to proponuję zobaczyć go w tej drugiej kreacji. Moim zdaniem, ogromna różnica.
Dostaliśmy kluczyki, szybkie wrzucenie całego sprzętu do bagażnika i ruszamy. Musimy się dobrze uwijać aby w niecałe trzy godziny zrobić materiał, a przy okazji nacieszyć się jazdą tej bestii. Wsiadamy. Idealnie się składa, są cztery miejsca i nas jest czterech. Lokalizuję przycisk START/STOP, wciskam hamulec, otwieram szybę. Odpalam… I w jednym momencie na twarzach naszej czwórki pojawiają się ogromne uśmiechy. Z wydechu wydobywa się piękny dźwięk, niczym pomruk przebudzającego się drapieżnika.
W środku wykończenie na najwyższym poziomie. Gruba, mięsista kierownica, idealnie leżąca w dłoniach. Rewelacyjnie trzymające fotele z logiem RS7 o sporym zakresie regulacji. Podsufitka pokryta czarną Alcantarą w połączeniu ze skórzaną tapicerką Valcona z pikowaniem w kształcie plastra miodu sprawiają, że ciemne wnętrze wygląda bardzo sportowo.
Ruszamy. Jest… Kawałek wolnej prostej, zerkam na temperaturę silnika, wskazówka w odpowiednim miejscu – pora sprawdzić to katalogowe 3,9 sekundy do 100km/h. Koncentracja, hamulec w podłodze, gaz opór, spod maski słyszę ryk turbodoładowanej V8-ki, dźwięk wydobywający się z wydechu nie do opisania. Mam wrażenie jakbym trzymał zamkniętego w klatce Charta tuż przed swoim wyścigiem. Zwalniam hamulec… Auto wystrzeliwuje jak z procy, przyspieszenie wgniata mnie w fotel,a napęd Quattro idealnie radzi sobie z ogromnym momentem obrotowym. Mija chwila i osiągam trzycyfrową prędkość, piekielnie szybki samochód! Odpuszczam gaz i kolejna niespodzianka, wydech wydaje z siebie przepiękny bulgot. Powtarzam czynność i jeszcze raz rozkoszuję się tą chwilą. Symfonia dla uszu!
Pod maską bez zmian. Potężny, podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 4.0 l, generujący moc 560 KM i 700Nm dostępnych w zakresie 1750-5500 obr./min. Za przenoszenie mocy odpowiada automatyczna skrzynia Tiptronic. Niestety dwu-sprzęgłowy S-Tronic nie wytrzymałby tak ogromnego momentu obrotowego. A szkoda, bo moim zdaniem skrzynia mogłaby pracować szybciej w trybie manualnym. Jest to jedyna rzecz w tym aucie, która mi przeszkadzała. Brakowało mi natychmiastowej reakcji na naciśnięcie łopatki i wspomagania hamowania redukcjami wykorzystując pełny zakres obrotów silnika. Oczywiście nie mówię, że skrzynia jest wolna, jest szybka. Co fajne, nie wrzuca wyższego biegu po dokręceniu silnika do ogranicznika obrotów. Ale z Tiptronic’iem jak ze wszystkim, kwestia przyzwyczajenia.
Nasz egzemplarz wyposażony był w bardzo ciekawy pakiet RS Dynamic Plus za niecałe 68tys. złotych. Co dostajemy za taką kwotę? Rewelacyjne hamulce ceramiczne z przodu i z tyłu, sportowy mechanizm różnicowy dla napędu Quattro, dynamiczny układ kierowniczy, zawieszenie sportowe RS Plus z Dynamic Ride Control, reflektory w technologii Matrix LED oraz przesunięcie elektronicznej blokady prędkości do wartości 305km/h – w sam raz na niemieckie autostrady.
Mam jeszcze zastrzeżenia co do sztywności zawieszenia RS7. Przy ostrej jeździe w zakrętach, nawet w trybie dynamic odczuwałem przechyły nadwozia. Auto wykazywało tendencję do lekkiej podsterowności. Natomiast wielkie brawa należą się napędowi quattro, który niesamowicie skutecznie przenosi moment obrotowy na asfalt. Nieważne czy wciśniesz gaz na szczycie zakrętu czy przed, auto zawsze wychodzi jak po szynach.
Niestety. Decydując się na taki samochód trzeba mieć przygotowaną nie lada kwotę. Ceny zaczynają się od 550 800 złotych. Nasz testowany egzemplarz wyceniony został na 713 940 złotych. Patrząc po konkurencji, w podobnych pieniądzach moglibyśmy mieć nowego Mercedesa CLS 63 AMG lub nawet nieco tańsze BMW M6 Gran Coupé. Czy wobec tego Audi nadal jest „kuszącą propozycją” ? Odpowiedź pozostawiam Wam. Moim zdaniem, co kto lubi.
Podsumowując, nowe Audi RS7 Sportback jest idealną propozycją dla osób szukających sportowego auta z linią coupé, mogącego pomieścić na pokładzie cztery dorosłe osoby, ale również dla ludzi ceniących sobie dyskrecję i nie lubiących „rzucać się w oczy”. Mówiąc to mam na myśli, że samochód nie przykuwa zbytniej uwagi swoim wyglądem, na pierwszy rzut oka wygląda jak „zwykłe” A7 (poczekajcie na nasz test A7 Competition to zrozumiecie o czym mówię). Dopiero po przyjrzeniu się zauważamy emblematy „RS 7„ i dwie potężne rury. Także jeśli ktoś z Was chce mieć w domu prawdziwego potwora, ale niekoniecznie zależy mu aby wiedzieli o tym wszyscy sąsiedzi, to Audi jest idealnym rozwiązaniem.
Szkoda, że nasza przygoda z RS7 trwała tak krótko. Ilość uśmiechu, radości i wrażeń jakich dostarczył nam ten samochód jest przeogromna. Mamy nadzieję, że za rok albo wcześniej uda Nam się ponownie zasiąść do tego wspaniałego i piekielnie szybkiego auta. Tymczasem pozostają piękne wspomnienia i materiał, który udało Nam się zrealizować. :)
Audi RS 7 Sportback
Silnik: 4.0 V8 TFSI
Moc: 560 KM przy 5700-6600 obr./min.
Moment obrotowy: 700 Nm w zakresie 1750-5500 obr./min.
Przyspieszenie 0-100km/h: 3,9 sekundy
Prędkość maksymalna: 305 km/h
Cena: 713 940 PLN
Cena za 1KM: 1 275 PLN