Bentley Continental GT Number 9 Edition by Mulliner | #GIMS2019

W Genewie swoją premierę miał Bentley Continental GT Number 9 Edition by Mulliner. Limitowana do 100 sztuk edycja specjalna to dzieło sztuki mające w sobie dosłownie kawałek historii i dziedzictwa marki. 

Przypomnijmy, że aktualnie Bentley świętuje 100 lecie powstania marki. Stąd też liczba 100 egzemplarzy nie jest przypadkowa. Edition 9 powstało na bazie zwykłego Continentala z silnikiem W12 i od strony technicznej nie ma żadnej różnicy, osiągi są identyczne. Skoro tak, to czy jest czym się zachwycać? Moim zdaniem tak (pomijając fakt, że w nowym Conti jestem zakochany a w tym specu zwalił mnie z nóg…). 

By Mulliner

Zacznijmy od tego kto kryje się pod nazwą Mulliner. Korzenie tej firmy sięgają roku 1559. Prawdziwy rozgłos zyskali w 1760 roku gdy zlecono im budowę karoc dla Royal Mail. Od 1923 Mulliner zaczął współpracę z Bentleyem. Dziś Mulliner dział brytyjskiej marki, który tworzy najbardziej wyszukane i spersonalizowane kreacje dla klientów Bentleya.

Number 9

Biała dziewiątka, która dumnie zdobi atrapę chłodnicy to odwołanie do wyścigowego Bentleya Blowera, którym to Sir Henry Ralph Stanley ‘Tim’ Birkin ścigał się w LeMans w 1930 roku. W kilku miejscach znajdziemy również złotą 9 z oznaczeniem „by Mulliner”

Teraz się trzymajcie: każdy ze 100 samochodów ma w sobie część tamtego auta wyścigowego. W każdym GT, w środkowym zegarze na konsoli centralnej, znajduje się kawałek drewna z fotela Blowlera! Prawdziwy kawałek historii.

Poza tym wewnątrz mamy wykończenia z 18 karatowego złota, zegarek marki Jaeger i aluminium z wzorem typowym dla aut wyścigowych i samolotów z lata 20-tych i 30-tych. 

Do wyboru klienci mają jeden z dwóch lakierów i tonacji wnętrza – czarną Beluga oraz zieloną Cumbrian. Na zdjęciach możecie podziwiać tę drugą opcję, która na żywo prezentuje się nieziemsko. 

Uwielbiam Conti za takie detale – wzór lampy inspirowany jest wzorem najlepszych szklanek do whiskey. 

Na Genewskim Salonie Samochodowym Bentley wystawił również Bentayga’ę Speed, która jest najszybszym SUVem na świecie (v-max 306 km/h).

Ponadto klienci mogli skonfigurować (czy może bardziej stworzyć) swojego wymarzonego Bentleya. Całe pomieszczenia były wypełnione różnymi próbnikami skór, lakierów i wykończeń a także ekranami, na których powstawała wizualizacja samochodu. Okazuje się, że Genewa to coś więcej niż nikomu niepotrzebne wystawy i marnowanie pieniędzy

Antoni Niemczynowicz

Antoni Niemczynowicz

Entuzjasta i marzyciel z aparatem dla którego jedyne co się liczy w aucie to emocje. @antniem_

Może Ci się również spodoba