TEST: Volkswagen Scirocco R
Niebanalne kształty i emocjonująca nazwa odnosząca się do wiatru, powodującego opady czerwonego śniegu. Niegdyś niesamowite coupe, dziś „tylko” bardziej charakterna wersja Golfa – oto Volkswagen Scirocco R
Musicie przyznać, że stylistyka Scirocco jest niesamowicie odważna i wyrazista. Jak na auto spod znaku VW można by wręcz rzec: ekstrawagancka.
Podstawową różnicą względem Golfa R, na którym Scirocco bazuje, jest brak napędu na wszystkie koła.
Z tego względu Scirocco jest lżejsze a także tańsze (różnica w cenie to aż 10 tysięcy PLN).
Wersję R niewiele różni się od podstawowej TSI…
… a największą zmianą jest oznaczenie wersji umieszczone po lewej stronie tylnej klapy (w TSI umieszczane jest po prawej stronie).
Wnętrze jest poprawne – dobrze spasowane, ergonomiczne ale też bez polotu i finezji. Konsola środkowa jest praktycznie identyczna z tą montowaną w Skodzie Superb, oraz w Fabii.
Nasz egzemplarz wyposażony był w niesamowicie głębokie opcjonalne fotele kubełkowe, wykończone alcantarą, które idealnie trzymały ciało i dawały wspaniałe oparcie w zakrętach.
Jednak przez te kilka dni, które spędziłem z Scirocco nie znalazłem optymalnej dla siebie pozycji. Przy cenie ponad 16 000 PLN nie widzę sensu wybierania tej opcji w przypadku konfiguracji własnego Scirocco.
Tylne siedzenia także nie rozpieszczają – są małe i niewygodne. Sprawdzą się jedynie podczas krótkich przejazdów.
Dwulitrowy silnik z czterech cylindrów wspomaganych turbiną wytwarza 265KM i 350 Nm…
… które na drogę sprawnie przenoszą opony Dunlop SP Sport Maxx.
Moment, w którym turbina zaczyna pracować na pełnych obrotach jest wyczuwalny ale nie drastyczny. Moc oddawana jest płynnie i przewidywalnie.
Padające zewsząd słowa pochwał pod adresem przekładni DSG nie są przesadzone. Podczas codziennej, zwykłej jazdy zapewnia niesamowity komfort i płynność jazdy.
W trybie manualnym opóźnienie zmiany biegu od momentu, w którym pociągniemy za małą manetkę jest minimalne a kolejne przełożenia załączane są bardzo sprawnie.
Czasem w sekcji kilku zakrętów z szybkimi przyspieszeniami, hamowaniami i redukcjami DSG pracująca w trybie manualnym potrafiła się pogubić i wbić wyższy bieg zanim zdążyłem pociągnąć prawą manetkę.
Opcjonalne zawieszenie DCC z amortyzatorami o zmiennej charakterystyce tłumienia posiada trzy tryby pracy: Comfort, Normal i Sport.
Pierwszy z nich można sobie odpuścić. Jest bardzo wygodny i komfortowy ale momentami mamy wrażenie, że pomiędzy nami a kołami znajduje się galareta.
Tryb Sport wyraźnie usztywnia zawieszenie jednak nie powoduje to uczucia dyskomfortu podczas jazdy a poprawia prowadzenie i pozwala odkrywać limity podwozia Scirocco.
Niezależnie jak będziemy jechać Scirocco R prowadzi się bardzo stabilnie i ciężko wytrącić je z równowagi. Tylna oś pozostaje stabilna nawet hamując w środku zakrętu.
Jednocześnie prowadzenie Scirocco R jest mało angażujące – hamowanie, skręt, przyspieszanie.
Możemy przemierzać kolejne kilometry z wysokim tempem bez specjalnego wysiłku dla nas i dla auta.
Kiedy zbyt agresywnie atakujemy kolejne zakręty to jedynie przednia oś zaczyna powoli wychodzić poza obrany tor. Delikatne odpuszczenie gazu momentalnie ją uspokaja i możemy znowu zacząć przyspieszać.
Nie zmienia to jednak faktu, że prędkości z jakimi „eRka” jest w stanie pokonywać zakręty są niesamowite!
Konkurenci z Japonii (Mazda 3 MPS) czy z Francji (Megane RS) na pewno potrafią bardziej zaangażować kierowcę i sprawiają, że każdy przejazd jest emocjonujący. W przypadku Scirocco R każda trasa będzie „tylko” bardzo szybka.
VW jest autem poprawnym w dobrym tego słowa znaczeniu. Nudne wnętrze jest dobrze wykonane i ergonomiczne, komfort jazdy jest więcej niż dobry. Większość przejazdów będzie zwyczajna a niektóre bardzo szybkie. Tylko i aż.
VW Scirocco R
Silnik: 2.0 TSI R4
Moc: 265 KM przy 6000 obr./min.
Moment obrotowy: 350 Nm w zakresie 2500-5000 obr./min
Przyspieszenie 0-100km/h: 5,8 sekundy
Opony: Dunlop Sport Maxxx 235/40R18 z przodu i z tyłu
Spalanie (średnie na dystansie 622 km): 13,3l/100km
Masa: 1439 kg
Cena: 172 860 PLN
Cena za 1KM: 652 PLN
Tekst: Antoni Niemczynowicz
Zdjęcia: Justyna Paszota/Antoni Niemczynowicz