JEŹDZILIŚMY: Audi SQ5 3.0 TDI
Pierwszy raz na łamach SportStandard.pl prezentujemy samochód napędzany silnikiem diesla, do tego SUVa. Takie połączenie na pewno nie przywodzi na myśl sportowych emocji. Z drugiej strony Audi od kilku lat dumnie pokazuje, że silniki wysokoprężne mają rację bytu w sporcie wygrywając wyścig LeMans.
Tym, co wyróżnia SQ5 od zwykłego, nudnego SUVa to delikatnie obniżone, sztywniejsze zawieszenie oraz kilka smaczków stylistycznych wewnątrz i na zewnątrz.
Jak na prawdziwego SUVa przystało „małe” (w porównaniu do Q7) Audi bardzo przyjemnie radzi sobie w lekkim terenie.
Rozmoknięte drogi dojazdowe z jednej strony są naturalnym środowiskiem dla SUVów (małych czy dużych) z drugiej SQ5 ma jednak aspiracje sportowe. W każdych warunkach radzi sobie wyśmienicie i nawet zjazd z twardych, równych dróg nie stanowi dla niego najmniejszego problemu.
Podwyższone zawieszenie (względem zwykłych osobówek), nawet pomimo usztywnień i obniżenia względem Q5, zapewnia komfortową i wręcz beztroską podróż po szutrowych czy błotnistych drogach.
Napęd quattro, znak rozpoznawczy Audi, powoduje, że absolutnie nie musimy martwić się o warunki na drodze. Możemy wygodnie usadzić się w fotelu i pokonywać kałuże czy nawet lekki teren zupełnie nie zastanawiając się, czy przypadkiem nie zakopiemy auta na następnym zakręcie.
Jak na prawdziwego SUVa przystało, a takim niewątpliwie jest Audi SQ5, jego drugą naturą są twarde drogi i miejskie rejony. Większe koła, niebanalny lakier i wysoka pozycja za kierownicą zadbają o to, byśmy nie zginęli w gąszczu zwykłych aut.
Trzylitrowa jednostka jest jedną z kultowych w gamie Audi i dostępna jest w prawie każdym modelu z czterema kręgami na masce.
Charakterystyka silnika 3.0 TDI pracującego pod maską SQ5 przypomina bardziej silnik benzynowy, czyli możemy go kręcić wysoko by wykrzesać z niego wszystkie konie mechaniczne.
Muszę przyznać, że SQ5 prowadzi się bardzo stabilnie i z perspektywy kierowcy nie czuć ani większych gabarytów ani wyżej ustawionego środka ciężkości. Całe auto zdaje się być niezwykle zwarte, szczególnie przy dynamicznym pokonywaniu kilku zakrętów.
Nie musimy obawiać się, że nadwozie będzie przechylać się z prawej do lewej jak okręt na sztormie – nic takiego nie ma miejsca co z kolei przekłada się na większą pewność prowadzenia – jak na miniSUVa SQ5 prowadzi się bardzo przyjemnie.
Wiemy, że mały SUV bardzo dobrze radzi sobie w mieście i równie dobrze porusza się po nieutwardzonych drogach. Tylko czy na prawdę potrzeba do tego SUVa? Niestety nie odnalazłem w nim sportowych emocji nawet pomimo mocnego silnika i sztywniejszego zawieszenia.
Szybki rzut oka na ofertę Audi pozwala zauważyć dużo ciekawszą propozycję w podobnym przedziale cenowym. Audi A6 Allroad Quattro. Z tym samym silnikiem oraz podobnym wyposażeniem co SQ5, wygląda zdecydowanie lepiej i nie jest SUVem (dla mnie to akurat zaleta).
Wniosek z tego taki, że SQ5 jest trochę nijaki – faktycznie za literką S poszły delikatne zmiany zawieszenia ale patrząc na całokształt to trochę za mało, by dawać sportowe emocje. Otrzymujemy praktyczność wynikającą z podwyższonego zawieszenia ale to dostaniemy także w zwykłym Q5. Chyba, że lubimy większe auta i prestiż literki „S” – wtedy Audi SQ5 3.0 TDI jest autem dla nas.
Audi SQ5 3.0 TDI
Silnik: 3.0 TDI V6
Moc: 313 KM przy 3900-4500 obr./min.
Moment obrotowy: 650 Nm przy 1450-2800 obr./min
Przyspieszenie 0-100km/h: 5,1 sekundy
Masa: 1995 kg
Cena: ok 335 000 PLN
Cena za 1KM: 1070 PLN