Przepis na idealny warszawski poranek
Wyobraźcie sobie dzień w którym nie spotykacie żadnej super fury w centrum Warszawy… mało tego! Nie widzicie grupki spotterów na skrzyżowaniu ulic Kruczej i Żurawiej. Po prostu wychodzicie rano na spacer i nic. Zero strzałów z wydechu, zero walących po oczach kolorów lakieru, totalna pustka. Możliwe?
Ja doświadczyłem tego w sobotę 10 września. Początkowo byłem lekko zaniepokojony, piękne słońce, temperatura sięgająca blisko 30 stopni, a Ty biegniesz przez centrum z nadzieją, że zaraz spotkasz drapieżnego Pikachu czy ryczącego gdzieś za rogiem Batmobil’a. No ale dobra, superauta mogły gdzieś pojechać ale brak warszawskich spotterów wzbudził u mnie taki niepokój, że postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi. A co w takim momencie najlepiej zrobić? Oczywiście odpalić fejsbuka. :) Długo nie szukałem, lekko zjechałem w dół na ściance i moim oczom ukazały się zguby, wszystkie w jednym miejscu! Lokalizacja? Plac Europejski 1, hmm… gdzie to jest? Chyba nigdy tam nie byłem. Stary wujek Google przyszedł z pomocą, dobra jedziemy. Szybki telefon do brata, organizacja i widzimy się na miejscu za pół godziny.
Dojeżdżam, skręcam w ulicę Łucką i staję w malutkim ale za to jak wspaniałym korku. Przede mną same sportowe auta, wszystkie wjeżdżają gdzieś tam głębiej, za wieżowiec Warsaw Spire. Parkuje auto i szybkim krokiem lecę obadać teren.
Wszystko jasne. Za rogiem moim oczom ukazuje się kawiarnia DaftCafe, mieszcząca się w wieżowcu, a jej ogródek na pięknym placu z fontannami. Może nie zrobiłoby to na mnie tak ogromnego wrażenia gdyby nie perełki światowej motoryzacji stojące tuż obok stolików. Bajka.
Zanim zabrałem się za oglądanie aut, zamówiłem oczywiście kawę i coś na ząb. Usiadłem przy stoliku i rozkoszowałem się smakiem świeżo parzonej kawy patrząc na przejeżdżające tuż obok mnie Ferrari, Porsche, AMG i inne.
Event na którym się znalazłem nosił nazwę „Kawa i samochody” i był to już drugi w tym sezonie zlot organizowany pod biurowcami Warsaw Spire. Dlaczego zabrakło mnie na pierwszym? Nie pytajcie.
Kawa wypita, pora ruszyć tyłek. Dużą część prezentowanych samochodów stanowiły auta marki Porsche. Widzieliśmy nowe Porsche GT3, 718 Boxster Spyder, 911 Targa GTS ale również parę klasycznych „prosiaków”.
Ferrari dumnie reprezentowało 488 SPIDER w kolorze „giallo modena”, 458 z ostatnim wolnossącym V8 pod maską, California i coś specjalnego…
… jedyny egzemplarz w Polsce, Ferrari 348 Challenge.
Z Audi zobaczyliśmy „stare” R8 z kulturalną V10 i nowe RS7.
BMW było dosyć liczną grupą na placu. Dumnie zaprezentowało się M4, kilka M3’ek i M5’ki.
Mogliśmy podziwiać również amerykańskie Muscle Car’y. Fordy Mustang, Dodge’a Challenger SRT czy Chevrolet’a Corvette.
Markę Mercedes-Benz godnie zaprezentował SLS AMG i C63 AMG S Coupe, ten drugi po modyfikacjach przeprowadzonych przez firmę PP-Performance.
Dla niewtajemniczonych, dzięki zmianom ustawień silnika i wydechowi Frequency Intelligent Exhaust, parametry auta wzrosły do 620KM i 820Nm.
Widzieliśmy też nowego smart’a BRABUS fortwo coupe.
Nie mogło zabraknąć paru GT-R’ ów.
Na koniec wisienka na torcie… Czarne Lamborghini Aventador SV.
Silnik V12 o pojemności 6,5 litra i mocy 750KM. Od 0 do 100km/h rozpędza się w 2,8 sekundy. Prawdziwy Batmobil! :)
Podsumowując, ogromne gratulacje dla DaftCafe za organizację imprezy. Wszystko było takie jak być powinno. Pyszna kawa, nietuzinkowe samochody i to miejsce… nie mogę doczekać się już kolejnej edycji. Brawo!