Inspiracje: Alfa Romeo 4C

Młodsza, mniejsza i bardziej dostępna siostra nieprodukowanej 8C Competizione. Jednocześnie ogromna nadzieja koncernu na powrót na piedestał producentów aut sportowych. Hasła opisujące ten model: karbonowy monocoque, mniej niż 900 kg masy własnej, 240 KM z centralnie położonego silnika to potężny oręż pozwalający uwierzyć ze ta nadzieja to nie tylko bujanie w obłokach. Przepiękna Alfa Romeo 4C.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-2

Na pierwszy rzut oka jest dobrze. O tak jest i to bardzo. Doskonale zinterpretowana spuścizna legendarnej 33 Stradale jest widoczna w każdym spojrzeniu na to cudownie wyglądające auto. Projektanci karoserii naprawdę się popisali. Wspaniałe proporcje, przetłoczenia i kuszące kształty nawiązują do najlepszych tradycji marki.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_foto_Antoni_Niemczynowicz-8

W miejscach, gdzie już dawno temu osiągnięto perfekcję nie próbowano robić nic nowego. Mówię tu o wspaniałych kołach znanych już od czasów GTV czy Spyder’a.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-3

Włosi jednak nie byli by sobą gdyby nie dodali jakiegoś kwiatka do kożucha. A mianowicie przednich świateł wyglądających jak jakiś kiepski żart księgowego czy domorosłego tuningowca… Pewnie to słyszeliście już tysiąc razy. Ale to niezaprzeczalny fakt. Co ciekawe kupując auto za oceanem dostaniemy przednie światła wprost z boskiego prototypu. Alfa zrozumiała ten błąd i powoli go naprawia – patrz wersja spyder „cztery Ce”.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-4

By wsiąść do środka trzeba trochę gimnastyki aby pokonać próg potężnej szerokości, jednocześnie wkładając nogę miedzy fotel a kierownicę. Siada się w cienko wyściełanych ale zdecydowanie nie biednych fotelach (masa, masa, masa) i od razu się czuje ze cała wiedza o zachowaniu auta będzie przekazana nam przez krągłe zakończenie pleców. Dla pasażera nie ma problemu z celowaniem miedzy kierownicę a fotel ale musimy liczyć na hojność właściciela bo regulacja tego siedzenia wymaga dopłaty (masa, masa, masa). We wnętrzu widać że to auto stworzone do prowadzenia a nie do jeżdżenia.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-5

Brak tu luksusów, sterczą gołe blachy, i goły karbon (dla mnie to zaleta), drzwi zamyka się za pomocą skórzanych pasków a kierowca dostaje wszystkie informacje na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu. Przełącznik systemu DNA wzbogacono o dodatkowy tryb RACE, który jest tu jak najbardziej na miejscu.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-6

Zdecydowana większość materiałów jednak jest wysokiej jakości która w zasadzie odpowiada cenie którą płacimy za to auto. W całym tym bogactwie doznań estetycznych szkoda tylko, że design deski rozdzielczej przypomina bardziej ten z MiTo niż z Gulietty.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-7

Silnik dźwiękowo przypomina rasowe bolidy z lat 70tych co jest o tyle niesamowite, że jednostka montowana w 4C ma tylko cztery cylindry. Znakiem czasów jest jednak doklejony do ścieżki dźwiękowej syk powietrza pobieranego do turbiny. Mnie osobiście to nie przeszkadza. Jestem z natury malkontentem dlatego jednak wspomnę, że będąc tak bardzo eksponowanym (pod szybą tylnej klapy) serce tego auta pozbawione jest nawet odrobiny dobrego włoskiego designu znanego z choćby 147 GTA a będącego wizytówką marki.

2014_Spotted_Alfa_Romeo_4C_sin_foto_Antoni_Niemczynowicz-9

Koniec końców Alfa Romeo 4C to na pewno kolejne auto które powinno dołączyć do ściany z plakatami młodocianych samochodowych marzycieli, a każdy kto choć stanie obok niego zapragnie być Alfisti niezależnie od tego co wcześniej o tym myślał. Wiele osób porównuje Alfę 4C do Porsche Caymana . Ja jednak porównam ją do Ferrari – wydaje mi się ze jej twórcy chcieli dać odbiorcy ten sam typ wrażeń. Można powiedzieć, że to inna liga. Jeśli jednak spojrzeć na to przez pryzmat kosztów to mówię twórcom – egzamin zdany celująco.

Avatar

Filip Konopczyński

Architekt. Kocha samochody estetycznie. Ojciec dwóch malych-wielkich entuzjastow motoryzacji. Niezrealizowany motocyklista.

Może Ci się również spodoba