5 powodów, dla których warto kupić Subaru WRX STI
Marzenie z dzieciństwa, zabójca Ferrari, Królowa Odcinków Specjalnych, Legenda – różnie można definiować Subaru już-nie-Impreza WRX STi. Jednak co to znaczy konkretnie? Zobaczcie 5 powodów, dla których warto kupić Subaru WRX STI.
1. Dźwięk boxera
Każdy samochód jakoś brzmi. Jedne lepiej inne gorzej. Subaru natomiast „brzmią boxerem” i jest to cudowny dźwięk. Tej melodii nie da się pomylić z niczym innym. Charakterystyczny gang boxera od Subaru to coś, co maniaków motoryzacji przyprawia o szybsze bicie serca. Skoro już przy tym jesteśmy to sercem WRX STI jest boxer o poj. 2.5l, mocy 300KM z turbo. Turbo, które w zasadzie definiuje ten motor. Jest tu wszystko, co było modne latach 90 – moc, moment i lag. Na prawdę duży lag. Podczas spokojniej jazdy reakcja na gaz jest praktycznie żadna, dopóki wskazówka obrotomierza nie minie 4000 obr./min. nie dzieje się praktycznie nic. Potem jednak następuje eksplozja mocy i momentu wciskająca Was fotel. Dlaczego zatem uważam to za coś pozytywnego? Ponieważ wyciśnięcie pełni osiągów wymaga od kierowcy umiejętności, uwagi i nie zawsze się udaje.
To w zasadzie sztuka: utrzymanie silnika na wysokich obrotach, sprawne operowanie skrzynią biegów i przemyślenie trasy. Coś, co pozwala poczuć, że jako kierowca jesteś potrzebny. A jak już zaczyna wychodzić, to okazuje się, że WRX STI jest bardzo, bardzo szybkim autem. Poza tym, takich wrażeń próżno szukać u konkurentów.
2. Napęd
Legendarny, symetryczny stały napęd na wszystkie koła. To niezwykle skomplikowana inżynieria oparta na trzech szperach: z przodu, z tyłu i dyferencjale centralnym. Ten ostatni możemy kontrolować za pomocą małego pokrętła przy drążku zmiany biegów. Od prawie otwartego, aż po całkowicie zamknięty, nadający się tylko na luźne nawierzchnie. Często, przy nawracaniu czy ruszaniu z mocno skręconymi kołami można usłyszeć niepokojące dźwięki dochodzące właśnie z okolic centralnego dyferencjału. Wystarczy rzut oka w instrukcję, żeby się przekonać, że tak ma być.
To jak krzyk buntownika wobec ugładzonych zabawek, coraz bardziej odsuwających kierowcę od bezpośredniego prowadzenia. W odpowiednich rękach Subaru WRX STI ze swoim napędem jest bardzo szybkie i skuteczne. Trzeba mieć odwagę, żeby przełamać gazem początkową podsterowność w zakręcie, wierząc, że tylna oś jednak złapie i zakończycie zakręt z delikatną i absolutnie satysfakcjonującą nadsterownością. A kiedy tylko spadnie deszcz czy śnieg, wtedy Subaru zostaje niekwestionowanym zwycięzcą w każdym pojedynku i na każdej drodze.
3. Zawieszenie
Pierwsze chwile za kierownicą STI są… dziwne. Z jednej strony mocny, przepięknie brzmiący boxer i bardzo precyzyjnie działająca skrzynia biegów, a z drugiej strony stosunkowo miękkie zawieszenie jak na 300 konną bestie, i tragiczne wyciszenie. Muszę przyznać, że kilka pierwszych zakrętów było szczerze przerażających. Subaru mocno przechylało się na boki, przy agresywniejszych wejściach wychodziło przodem i nie dawało żadnego poczucia panowania nad autem.
Wystarczy jednak inaczej podejść do stylu prowadzenia auta i wszystko, co przed chwilą było bez sensu nagle okazuje się genialne. Stosunkowo miękkie zawieszenie pozwala (a raczej wymaga!) łatwo kontrolować to, w jaki sposób przenosimy środek masy pomiędzy kołami. To od Ciebie jako kierowcy zależy, czy przeżyjecie kolejny zakręt. Pełna dowolność: sterylnie odhamować, złożyć, przyspieszyć czy może ostro wrzucić auto i przelecieć pełnym bokiem? Subaru WRX STI premiuje dobrych szoferów i mocno karci tych słabszych. Taka charakterystyka to dla jednych zaleta, a dla innych wada. Fakt jest taki, że na suchej, krętej drodze średnio „rozgarnięta” osoba w mocnym, przednionapędowym kompakcie dotrzyma tempa Subaru, prowadząc swoje auto jedną ręką i niespecjalnie przejmując się tym, co się dzieje.
4. Skrzydło
Pierwsze, na co patrzycie podchodząc do STI w firmowym, niebieskim kolorze to ogromne skrzydło na tylnej klapie. Wygląda wulgarnie, wręcz „grubiańsko”, ale pasuje do Subaru idealnie. Jest wręcz znakiem rozpoznawczym. STI bez skrzydła to nieporozumienie.
Spojler jest tak ogromy, że kiedy patrzymy przez lusterko wsteczne nasz wzrok przelatuje… poniżej niego. Czyli jest ładnie i funkcjonalnie :-).
5. Rodzina Subaru
Subaru to nie tylko samochód. To cała społeczność. Prowadząc Subaru stajcie się członkiem wspaniałej społeczności. Każde mijane Subaru to pozdrowienie, uśmiech, mrugnięcie światłami. Rodzina Subaru to na pewno jedna z największych i najbardziej zaangażowanych społeczności w motoryzacyjnym świecie. To coś, czego nie da Wam żadne inne auto.
Podsumowanie
Ja jestem w Subie szczerze zakochany. To auto dające ogromną satysfakcję z jazdy, jednocześnie będąc buntem wobec wszechobecnych idiotoodpornych rzeczy. Czy Subaru WRX STI ma jakieś wady? Niestety ma. Po pierwsze nie nazywa się Impreza. Po drugie jego największym problemem jest brak charakteru. Dla fanów Imprezy, wychowanych na bezkompromisowych GC czy nawet GD, nowy STI jest za miękki i zbyt ugładzony. Z drugiej strony osoby, które nie są „wyznawcami” Subaru i szukają bardzo szybkiego kompaktu mogą kupić Audi S3 czy nawet Golfa R, które są szybsze, wygodniejsze, łatwiej się prowadzą i są o niebo lepiej wykończone.
Klasa czteronapędowych, szybkich kompaktów jest dziś niesamowicie mocna i zupełnie inna niż kiedyś. Z tego wyścigu wycofało się już Mitsubishi, ale pozostałe na placu boju Subaru zdaje się nie dostrzegać, jak bardzo zmieniły się reguły i jaki poziom dyktuje europejska konkurencja. Jeśli jednak jesteście odważni i szukacie auta, które będzie powodować ten specyficzny uśmiech na twarzy przy każdym kilometrze – bierzcie Subaru WRX STI.