Ferrari California T – powrót turbo
Na nadchodzący Salon Samochodowy w Genewie Ferrari przygotowało odświeżoną wersję swojego podstawowego modelu California. Poza drobnymi zmianami stylistycznymi główną nowością jest silnik z turbodoładowaniem – rozwiązenie niestosowane w maszynach z Maranello od czasów legendarnego Ferrari F40.
Zmiany stylistyczne upodobniły najmniejsze Ferrari do większego F12 i nadały Californi poważniejszy i dużo agresywniejszy wygląd.
Sercem jest „nowy” silnik V8 turbo o pojemności 3.8l. Bazą była jednostka 3.6 V8 montowana w Maserati Quatroporte ale dzięki zabiegom inżynierów z Maranello nowy motor ma zupełnie inny, bardziej sportowy charakter. Duży nacisk został położony na dźwięk silnika i -jeśli wierzyć zapowiedziom – Ferrari udało osiągnąć się efekt niespotykany wcześniej w turbodoładowanych jednostkach.
560 KM (145KM z litra, wynik najlepszy w klasie) i 755 Nm to osiągi jakimi może pochwalić się Ferrari California T. Sprint od 0-100km/h trwa jedynie 3,6 sekundy.
Ferrari szczyci się, że to pierwszy silnik z turbiną całkowicie pozbawiony turbo-lagu i reagujący na pedał gazu porównywalnie z jednostkami wolnossącymi. Także krzywa momentu obrotowego pnie się ku górze w całej skali obrotów, zupełnie inaczej niż ma to miejsce w większości silników turbo. Wszystko to dzięki Variable Boost Management sterującym działaniem turbiny.
Nowa jednostka sterująca wspomaganiem kierownicy oraz sztywniejsze zawieszenie z nowymi sprężynami i amortyzatorami Magnaridę mają zapewnić bardziej precyzyjne i bezpośrednie doznania. Nowa California ma mieć w sobie mniej charakteru auta GT a więcej prawdziwego sportowca.
Oficjalną premierę Ferrari California T będzie miała podczas nadchodzącego Salonu Samochodowego w Genewie.
Źródło: Ferrari